Influencer nie może w swojej działalności godzić w prawa konsumentów oraz w interesy innych przedsiębiorców. Chodzi tu zwłaszcza o jednoznaczne oznaczanie reklam umieszczanych w materiałach publikowanych w internecie. Jak ustrzec się odpowiedzialności prawnej prowadząc tego rodzaju działalność?
Niedawno w mediach pojawiły się informacje o wszczęciu przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów postępowań przeciwko znanym influencerom. Osią sporu jest – zdaniem organu – nieprawidłowe oznaczanie reklam przez prowadzących taką działalnością. Wydaje się, że to może być początek większej aktywności UOKiK, który wyraźnie zaczyna interesować się influencerami. Wydano nawet specjalne rekomendacje oznaczenia treści reklamowych przez influencerów w mediach społecznościowych. Co się w nich zawiera?
Kim jest influencer i jakie ma obowiązki?
Prezes Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w swoich rekomendacjach najpierw wyjaśnił pojęcia, którymi posłużono się w tym dokumencie. Przez „influencera” UOKiK rozumie twórcę aktywnie prowadzącego swoje media społecznościowe, komunikującego się ze swoimi obserwatorami, a poprzez swoją aktywność może wpływać na ich opinie, decyzje czy zachowania. Zdaniem urzędu, influencer jest przedsiębiorcą, jeżeli:
- ze swojej aktywności internetowej czerpie korzyści materialne (nie chodzi tu tylko o korzyści finansowe);
- prowadzi zorganizowaną działalność gospodarczą we własnym imieniu i w sposób ciągły.
Powyższe warunki muszą zostać spełnione łącznie, ale nie ma znaczenia, czy influencer zarejestrował swoją działalność gospodarczą.
UOKiK podkreślił, że nie istnieją przepisy prawa wprost odnoszące się do działalności influencerów. Nie oznacza to jednak, że w ogóle nie ma regulacji odnoszących się do tego rodzaju aktywności w mediach społecznościowych. Przede wszystkim influencer nie może:
- dopuszczać się czynów nieuczciwej konkurencji;
- stosować kryptoreklamę;
- pomijać informacji istotnych dla konsumenta przed zawarciem umowy.
Reklamę trzeba jasno oznaczyć
Influencerzy oraz prawnicy świadczy na ich rzecz swoje usługi w pierwszej kolejności powinni pamiętać, że jakakolwiek reklama musi zostać w jednoznaczny sposób oznaczona. Przeciętny odbiorca powinien mieć świadomość, że treść, z którą się zapoznaje ma charakter reklamowy. Brak takiego oznaczenia narusza zarówno prawa konsumentów, jak i interesy przedsiębiorców prowadzących konkurencyjną działalność w stosunku do tej, którą niezgodnie z prawem promuje influencer. Nawisem mówiąc, to właśnie do tego zagadnienia odnoszą się postępowania prowadzone obecnie przez UOKiK w stosunku do znanych influencerów.
Warto pamiętać, że prowadzący omawiany tu rodzaj działalność internetowej może ponieść odpowiedzialność prawną nawet wówczas, gdy nie zawarł jakiejkolwiek umowy z właścicielami promowanej przez siebie marki. Z drugiej jednak strony do zawarcia takiej umowy dochodzi nawet wtedy, gdy influencer nie otrzymuje pieniędzy za reklamę. Jego gratyfikację równie dobrze mogą stanowić np. darmowe usługi bądź zniżki na korzystanie z usług reklamowanej firmy.
Rekomendacja to nie przepis prawa
Wszystko więc zależy od okoliczności konkretnego przypadku, a sprawy poszczególnych influencerów muszą być rozpatrywany w sposób indywidualny, przy wzięciu pod uwagę całokształtu zdarzeń. Ponadto rekomendacje Prezesa UOKIK nie są źródłem prawa. Nie mogą być więc traktowane na równi z np. ustawą lub rozporządzeniem. Są to po prostu – niewiążące – wyjaśnienia treści obowiązujących przepisów prawa zaprezentowane w formie poradnika. Tym samym jak najbardziej można polemizować z treścią rekomendacji. Nigdy też nie może stać się ona podstawą do wydania jakiejkolwiek decyzji wobec influencera.
W przypadku wszczęcia przeciwko influencerowi postępowania przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów należy przyjąć aktywną postawę, składając wyjaśnia oraz przedstawiając swoje wnioski. W razie konieczności należy także rozważyć skargę do sądu. To najlepszy sposób na ochronę swoich praw.